niedziela, 19 października 2014

Jesień pachnie jabłkami i cynamonem.

W tym roku jesień nas rozpieszcza. Uwielbiam chadzać chodnikiem i szurać butami wśród liści, które nie są jeszcze przemoczone deszczem. Jeszcze bardziej lubię wrócić do domu, ogrzać się przy kominku i zjeść coś, co jada się tylko jesienią. A już w ogóle najfajniej, jak robi się to wspólnie z rodziną czy przyjaciółmi.
Jednym z ukochanych przez nas daniem na tę porę roku są jabłka w cieście. W naszej rodzinie mają powodzenie od lat, zwłaszcza w Dzień Wszystkich Świętych, gdy zmarznięci wracamy z cmentarzy. To już rodzinna tradycja. Obiad niekoniecznie, ale jabłka muszą być!
Wczoraj w jesienną szarugę sięgnęłam po drożdże i kilka jabłek. Obie z moją przyjaciółką miałyśmy ochotę na coś słodkiego. Te idealnie wpasowały się we wczorajszy dzień. 



Dziś przepis w innej odsłonie. Siostra i Tato Janka, nasi rodzinni poeci, napisali o nich taki wiersz:

"Jabłka w cieście
O rety! Najlepsze renety!

Aby te pyszne jabłka zjeść
Pół kilo mąki szybko weź,
Margaryny kostkę kup
I szklankę mleka około pół,
Dwa deko drożdży, cukru łyżki dwie,
Cała rodzina zaraz pysznie zje.
Z cukru, drożdży i mleka
Zaczyn zrób i nie zwlekaj.
W cieple trzymaj choć chwilę,
Aż urośnie odrobinę.
Gdy drożdże rosną ty siekasz tłuszcz
(Z mąką w miseczce! Nie na deseczce.)
Razem wszystko zagniatasz,
Ugniatasz, wygniatasz, rozgniatasz,
Do lodówki wstawiając, po sobie zamiatasz
Jabłka umyte wydrąż jak najzręczniej,
Wsyp pyszne wnętrze szybko jak najwięcej
(Cukier i cynamon, gdybyś nie pamiętał)
Ciastem oblepiaj owoce dokładnie.
Do piekarnika wstawiaj je rozważnie
(180 stopni Celsjusza
Do tego cię zmusza)

Czekaj cierpliwie,
Choć w mękach, nęcony zapachem,
Czas ci to wynagrodzi
Gdy będziesz zajadać się ciachem."


Pieczemy aż się zarumienią, ale tak porządnie zarumienią.
Z jednej porcji ciasta wychodzi około 6 jabłek. Ale to zależy od ich wielkości. Jak są duże owoce, to wyjdą np. 4 wielkie bomby.

Smacznego!

- Janka