czwartek, 14 sierpnia 2014

Marzenia



Kolejne marzenie, które czeka w kolejce do spełnienia: zjechać samochodem wszystkie kraje nordyckie i poznać smaki miejsc, w których słońce rzadko gości. Zaczęłabym od Islandii i ich Hákarl (lekko sfermentowane mięso rekina). Słyszałam wiele opinii na temat tego dania - czas wyrobić sobie swoją! Ciekawa jestem też zupy kakaowej, którą się zajadają Islandczycy. No i owoce morza. Obowiązkowo! Potem udałabym się oczywiście do Norwegii. Moje podniebienie z niecierpliwością czeka na Reinsdyrstek czy na ser Jarlsberg. Będąc w tym kraju nie można ominąć Lofotów i ich przysmaku tørrfisk - suszonego na słońcu dorsza. Moje ślinianki już wariują! Po Norwegii byłby czas na Skandynawię i ich genialną restaurację Noma. Jeśli jakimś cudem zdobędę tam stolik, to dzięki René Redzepi i Daniel Giusti poznam Skandynawię w innym wydaniu. Oczywiście nie omieszkam sprawdzić innych lokalnych dań. Może wpadnę do znajomych Szwedów na obiad? Gdybym dojechała do Finlandii to na pierwszy ogień chcę spróbować kalekkuko obowiązkowo z nalewką mesinaria. Nieco rozgrzana mogłabym przemierzać fińskie ulice w poszukiwaniu kulinarnych doznań. Przede mną jeszcze dwa miejsca. Pierwsze z nich to Wyspy Alandzkie. Grzechem jest być tam i nie spróbować Ålands pannkaka - alnadzkich naleśników podawanych najczęściej z powidłami. Na koniec wisienka na torcie - Wyspy Owcze! Głównym przysmakiem Farerczyków oprócz ryb jest baranina. Jeśli baranina to skerpikjøt - suszone na wietrze przez rok kawałki baraniego mięsa. Dla mnie, miłośnika podrobów kolejne danie to ambrozja - rukkulakkin. Owczy żołądek podawany z ziemniakami i sosem. Może jest we mnie coś z Nordyka, skoro dla mnie podroby są pełne smaku i wartości odżywczych? Wyspy Owcze to kraj Hobbita. Dlatego reszta podróży byłaby magiczna, zaskakująca, pełna niecodziennych wrażeń. I tutaj skończę swój wpis. Reszta napisze się sama.

Link do bloga kobiety, która zamieszkała w Norwegii i podaje norweskie przepisy :)

- Janka

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz