Gdyby ktoś Was zapytał o pierwszą potrawę z dzieciństwa,
której zapach i smak pamiętacie do dziś, to co ty by było? U mnie jagodzianki
mojej Babci Lubci, wypchane po brzegi owocami, pieczone w starym elektrycznym
piekarniku, takim na kabel, do którego trzeba się schylać aż do samej podłogi. Ciężko było usiedzieć na miejcu, kiedy stygły w sieni na schodach. Babcia
swoimi silnymi rękoma w try miga wyrabiała ciasto. Nie pamiętam, żeby
kiedykolwiek korzystała z przepisu. Po prostu wrzucała do miski po kolei
składniki i już. A one wychodziły zawsze tak samo. Jak Ona to robiła? Magia
babcinych umiejętności. Bo babcie, to przecież nasze wróżki. To dzięki Niej sama
zaczęłam się interesować drożdżowymi wypiekami. Nie potrafię bez patrzenia w
przepis zrobić wszystkiego, tak jak Babcia, ale w ogóle do tego nie dążę. Dla
mnie Mistrz był jeden. Stąd też wzięłam sobie za cel wyszukanie idealnego
przepisu na jagodzianki. Mając zamrożone owoce lata, chcę przez cały rok móc poczuć
smak dzieciństwa, powrócić myślami do miejsca, w którym wszystko się zaczęło.
Po kilku miesiącach znalazłam. I jak to zwykle bywa, przepis był tuż za rogiem,
a właściwie na regale z książkami. W jednej z książek wydanej przez Lidl Paweł
Małecki dzieli się swoimi przepisami. Wśród nich jest ten, o którym warto
napisać i podzielić się nim ze światem, bo my też przecież możemy być kiedyś dla
kogoś mistrzem jagodzianek. Wystarczy tylko sięgnąć po składniki i zarezerwować
sobie 2 godziny, podczas których większość to czekanie na wyrośnięcie ciasta.
/Jagodzianki z książki Kuchnia Polska według Pawła
Małeckiego
(jedna z książek LIDLA)/
(jedna z książek LIDLA)/
Składniki
300 g mąki + niewielka ilość do podsypania stolnicy
125 ml mleka 3,2%
25 g świeżych drożdży
75 g cukru
35 g masła
1 laska waniii /pomijam czasem ten składnik jeśli nie mamy
akurat w domu /
Szczypta soli
2 żółtka
300 g jagód /jeśli są mrożone tak jak moje, postaraj się nie
nadziewać ciasta zimnymi owocami, bo drożdże będą słabiej rosnąć - polecam
zrobić z nich szybką frużelinę, czyli zagotować w rondelku z niewielką ilością
mąki ziemniaczanej, tak by nie były zbyt zagęszczone, ale też nie wodniste/
40 g cukru trzcinowego
1 białko
Mąkę przesiej do miski, a potem zrób w niej zagłębienie, do
którego wlej podgrzane mleko. Do mleka wlej utarte z 1 łyżką cukru drożdże, a
następnie przysyp mleko mąką zebraną z boków tego zagłębienia. Powinien rosnąć
przez ok. 10 minut. Gdy widać, że rozczyn pracuje i drożdże urosły, dodaj
stopione, ale nie gorące masło, resztę cukru, nasiona wanilii, szczyptę soli i
żółtka. Wyrabiaj ciasto, aż przestanie się kleić. Przykryj ścierką i odstaw w
ciepłe miejsce, żeby podwoiło swoją objętość. Wyrośnięte zagnieć jeszcze raz i
uformuj w wałek, by potem pokroić na 12-14 równych części. Jeśli chcesz mieć
nieco większe bułki, zmniejsz tą liczbę, ale zwiększ potem o kilka minut czas
pieczenia. Z każdego kawałka ciasta uformuj kulę, rozgnieć i na środek nałóż
jagody, a potem zlep dokłanie wszystkie brzegi. Na blasze wyłożonej papierem
ułóż jagodzianki i daj im wyrosnąć jeszcze raz przez kolejne 15-20 minut.
Nastaw piekarnik na 180 C (termoobieg) lub 190 C (bez termoobiegu). Przed
włożeniem do posmaruj bułki roztrzepanym białkiem i obsyp wierz cukrem
trzcinowym. Piecz przez 12-14 minut.
Marta
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz