poniedziałek, 6 sierpnia 2018

Naleśniki ryżowe

Tak wiem, częstotliwość moich wpisów jest porażająca! Ale lepiej późno niż wcale. Gdy nagrywam filmiki jestem pełen entuzjazmu, a potem jest jak jest i publikuję przepis dwa tygodnie po tym jak zapowiedziałem, że "dzisiaj będzie przepis!".

Przyszło w końcu to faktyczne "dzisiaj" i oto przepis. Będzie to coś nietypowego. Naleśniki z ryżu w namoczonego przez 12 godzin w wodzie. Przepis pochodzi z książki "Nowa Jadłonomia" Marty Dymek. Szczerze powiem, że zaintrygował mnie ten przepis jak tylko kupiliśmy tą książkę. Może nawet zafascynował, dlatego też przy najbliższej okazji postanowiłem go zrobić. Naleśniki są bezglutenowe, nie zawierają laktozy itp. właściwie nic nie zawierają, ale świetnie smakują i nadają się zarówno dla zagorzałych mięsożerców jak i wegan.

Przyznam, że 12 godzin czasem sprawia problemy, gdy jadamy śniadanie po 6 rano, a pomysł by zrobić te naleśniki wpada o godzinie 20. Czasem jednak udaje się, że weny na nie dostanę wcześniej i rano pojawiają się na stole.

Składniki:
1 szklanka ryżu
1 szklanka wody
Szczypta soli
Olej do smażenia
Dżemor i inne dodatki do podania

1 szklankę ryżu zalewamy dużą ilością wody, tak aby całkowicie ryż pokryty był wodą, nawet dość grubą warstwą. Tak przygotowany ryż odstawiamy na 12 godzin do namoczenia. Po tym czasie odsączamy ryż i przepłukujemy go. Do wysokiego naczynia (najlepiej wysokiego pojemnika dołączonego do stopki miksującej vel blendera lub do blendera kielichowego) przekładamy ryż i zalewamy połową szklanki wody. Miksujemy na papkę. Dosypujemy szczyptę soli i dolewamy wody i miksujemy na gładki krem. No właśnie na gładki krem. Jak pamiętacie pokazywałem Wam, że mimo wszystko grudki jakieś tam ostają więc ja tam nie wiem czy to jest gładki krem. Niemniej robiłem z tymi grudkami i wyszło bardzo smacznie.

Odrobinę oleju wylewamy na patelnie i rozprowadzamy ją papierowym ręcznikiem. Wlewamy ciasto na patelnię i smażymy do czasu, aż bez problemu odkleja się od patelni. Taki naleśnik przewracamy i smażymy około 3 minuty. Gotowe naleśniki przekładamy na talerz, a kolejne kładziemy jeden na drugim. Następnie kładziemy na stole i smarujemy dżemorem, albo i nie dżemorem, ale na przykład czymś na słono, albo kwaśno, albo jak tam tylko chcecie. Polecam jedzcie, jedzcie, jedzcie, bo warto!

Janek
 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz